• Chwyty/Teksty
  • Akordy
  • Przydatne programy...
  • O mnie
  •                                    

piątek, 15 marca 2013

Destrukcja - Gołębie Latają Kluczem

Dzwonek gra rararara g H a g

Wku*** się bo trzeba wstać g H a g

To byłbardzo krótki sen

Bezsilnośc ogarnia Cię

Poniedziałek zaczął się

Na przystanek trzeba biec

Siermiężny mrok

Ciężki mróz

Gdzie jebany autobus

6 jest 33

Baby stoją z siatami

Blokują dojście do drzwi

Najchętniej byś

Zajebał w ryj



Ref
poranna destrukcja wzrasta we krwi agresja




Woźny znów

Ma smętny wzrok

Schody obciązają krok

Belfer by najchęntiej dał

Każdemu bukiecik pał

Słodki uśmiech idiotek

Znów przyspiesza Ci oddech

Otyli tępacy

Śliniąsię na goły cyc



ref. Klasowa destr….



W końcu już

do domu czas

jeszcze raz woźnego twarz

s17 05 myślisz co

na obiad zjeść

kebaby minimum trzy

portfel jest chudszy niż Ty

Po raz drugi autobus

W kieszeni się

Otwiera nóż

A w chacie chciałbyś być już

Teraz w korku trzeba stać

Byle siedzieć i móc spać

Byle bez zbędnych słów

Fałszywych mord

Kontorli biletów

To codzienna miejska gra

Finansowa destrukcja

Ambicji dewastacja

Co ranek wciąż od nowa

Okrutna x2 gra

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz