NIESTETY ZNALAZŁEM TYLKO TAKI COVER
Gdy martwe ulice milczały jak grób d G a
Był śmiechem diabła w zadymionej spelunie a F
Krzykiem radości w rozgrzanym tłumie d G a
Daleko od nieba by czuć jego nudę
Daleko od piekła by chłonąć jego żar
Spójrz na nią znów, do świtu tyle czasu
A w jej oczach widać tylko strach
Dym papierosów gryzł go zawsze w oczy
Gdy patrzył jak budzi się dzień
Biegł do swojej kochanki choć to wróżyło zgubę
A w jego młodych żyłach zawsze wrzała krew
Wolał, by śmierć była jego kochanką F G a
Wolał co noc czuć jej gorzki smak F G a
Lecz ta penera była nic nie warta F G a
Dlatego poszedł szukać jej w świat F G e
Iwan, Iwan, czekaj na nas tam a F
Iwan, Iwan, i na nas przyjdzie czas d G a
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz