G D
Kiedy stałem w przedświcie a Synaj
C e
Prawdę głosił przez trąby wiatry
G D
Zasmreczyły się chmury igliwiem
e C D
Bure świerki o góry wsparte
I na niebie byłem ja jeden
Plotąc pieśni w warkocze bukowe
I schodziłem na ziemię za kwestą
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej
G C G
Ref. I był Beskid i były słowa
G D C
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach
D
Rozłożyście złotych
C G D
Smagających się z wiatrem do krwi
Moje myśli biegły końmi
Po niebieskich, mokrych połoninach
I modliłem się złożywszy dłonie
Do gór, do Madonny Brunatnolicej
A gdy serce kroplami tęsknoty
Jęło spadać na góry sine
Czarodziejskim kwiatem paproci
Rozgwieździła się Bukowina
Ref. I był Beskid...
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz