Sie war aus Polen
und Er war aus Amerika
Zwei Herzen und zwei Namen...
Mein Son
Du must dein Heimat besuchen
und eine Frau mit bringen
Kiedy miałem lat czterdzieści osiem C
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł G C
Synu powiem ci ostatnią wolę
Musisz z ojczyzny mej żonę mieć
Posłuchałem go, słuchałem go F C
Posłuchałem go, posłuchałem go G C
Posłuchałem go, słuchałem go
Posłuchałem go, posłuchałem go
Mam hacjendę w słonecznym Teksasie
Matka Boska pilnuje much drzwi
Święty obraz z ojczyzny wziął dziadek
A na głowie mej sombrero lśni
Ona miała na imię Mariola
Poznałem ją nad Bałtyku brzegiem
Włosy miała spuszczone do kolan
I tak stała wpatrzona w dal
Pokochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, pokochałem ją
Pokochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, pokochałem ją
I tak stała samotnie nad brzegiem
Ja nie śmiałem, bałem się dojść
Pozostało m i tylko wspomnienie
Znów przyjadę tu za rok
Kochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, kochałem ją
Kochałem ją, kochałem ją
Pokochałem ją, kochałem ją
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz