A fis
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
E
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczny prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S.
Wysyłają w świat
h(E) D
Ref: żegnam was już wiem
A E fis
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
E D
Idę sam, właśnie tam
A
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz, żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni
kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony porwał szmal
Zdrada płynie z ust
e C D e Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty Poganiam dzień i nie śni mi się nic Już siebie znam, znam z bliska słowo lęk Wiem, że ja sam chcę dać oszukać się
Piekący ból rozwierca każdą myśl Ja będę zdrów z pewnością lecz nie dziś Skurczony świat , nie większy niż ta pięść Na piersiach siadł i oddech mi się rwie
Zamykam strach na niewidzialny klucz I moja twarz jest niewidzialna już Gdy wchodzę w tłum, pułapka szczerzy kły I z ust do ust nie frunie żaden krzyk
Śmiertelny mur skutecznie dzieli nas Ja mam swój mózg, ty też swój rozum masz Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty Poganiam dzień i nie śni mi się nic
Zostańmy tak, ja tutaj a ty tam Tak długo jak to nieme kino trwa Nie proście nas by wam do tańca grać Już czas, już czas myć zęby i iść spać
Przejście -10--10--9--------------------10---10---10---9---sl--------2--------------- -7---7---7---12--12--10----9-----8----9----7---7-\-5--3----2--------------- -7---7---7---9---9---7-------------------------------------3--------------- -9---9---9---9---9---7-------------------------------------4--------------- -----------------------------------------------------------4--------------- -----------------------------------------------------------2---------------
Gdy emocje już opadną Jak po wielkiej bitwie kurz Gdy nie można mocą żadną Wykrzyczanych cofnąć słów Czy w milczeniu białych haniebnych flag Zejść z barykady Czy podobnym być do skały, posypując solą ból Jak posąg pychy samotnie stać
Gdy ktoś kto mi jest światełkiem Gaśnie nagle w biały dzień Gdy na drodze za zakrętem Przeznaczenie spotka mnie Czy w bezsilnej złości łykając żal Dać się powalić Czy się każdą chwilą bawić, aż do końca wierząc że Los inny mi pisany jest
Płyniemy przez wielki Babilon Dopóki miłość nie złowi nas
W korowodzie zmysłów możemy trwać Niepokonani Nim się ogień w nas wypali Nim ocean naszych snów Łyżeczką się odmierzy świat
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść Niepokonanym Wśród tandety lśniąc jak diament Być zagadką której nikt Nie zdąży zgadnąć nim minie czas
(Każdy oddech...) As | fmoll | Des | Es | f As | fmoll | Des | Es | As
(Nie czujesz, że...) Des | As | Bb | Es
(Odkąd tak, jakby nic...) E | Ges | E | Ges | E | As ________________________________________________________________ Każdy oddech Twój Każdy ciała ruch Każdy serca chłód Każdy krok Twych stóp Ciągle widzę Cię
Każdy jeden dzień Każde słowo Twe Każdą Twoją grę Każdą noc jak sen Ciągle widzę Cię
Nie czujesz, że Jesteś moja, więc Serce pęka mi Z każdym krokiem Twym
Każdy ciała gest Każde Twoje: "nie" Każdy pusty śmiech Każde kłamstwo też Ciągle widzę Cię
Odkąd tak, jakby nic odeszłaś stąd Zgubiłem się wśród samotnych świata stron A wszystkie sny Twoją twarz wciąż śnią Nieznośny lód w sercu, ciepła chcę Twych rąk I wciąż krzyczę: "Proszę, proszę wróć!"
Nie czujesz, że Jesteś moja, więc Serce pęka mi Z każdym krokiem Twym
Każdy ciała gest Każde Twoje: "nie" Każdy pusty śmiech Każde kłamstwo też Ciągle widzę Cię Każdy pusty śmiech Każde kłamstwo też Ciągle widzę Cię
a G Idź precz! Do mamusi Do tatusia Do malucha Idź precz! Pańska skórko Ósme cudo Znów na rudo
a Ref.: Powiedz, że piję G Że z tobą nie żyję a Że taplasz się w nędzy Bo nie mam pieniędzy a Idź precz!
a G Idź precz! Do rodzeństwa Do kołtuństwa Do szaleństwa Idź precz! Lalko z pucu Kalkomanio Głębszych uczuć
Ref.: Powiedz, że z głodu Nie sprzątasz już w domu Nie zmywasz też naczyń Bo jeść nie ma na czym
Idź precz!
Idź precz! Do mamusi Do tatusia Do malucha Idź precz! Pańska skórko Ósme cudo znów na rudo Idź precz! Do rodzeństwa Do kołtuństwa Do szaleństwa Idź precz! Na nocniczek Mama da ci Possać cycek
Ref.: Masz tu gotówkę Leć po ciężarówkę I pakuj jak leci Bo ty kochasz te rzeczy
Ach bierz bez skrupułów Lecz zostaw mi ściany Przytrzymam się muru Gdy będę pijany
Dsus4 D Dsus4 D Myślom w mej głowie ożywczy powiew jest potrzebny Dsus4 D Chyba im żagle zrobię z moich zmartwień Dsus4 Taki piękny złoty wir będzie myśli pił Dsus4 D Dsus4 D D7+ D Gdy mówię "jestem", jest takie miejsce, które boli Dsus4 D Nie wiem sam, czy ja zechcę to opisać Dsus4 A Nie zarobi na mnie nikt, takie szare nic
g2 d d6 Ref: Jestem jak drzewo na wielkiej pustyni Sam nie wiem, czemu zawdzięczam, że trwam ścięty mrozem g2 d d6 g2 Zrozumieć tej tajemnicy życia nie mogę
Dsus4 D Dsus4 D D7+ D Z ekranu wciąż kapie woda - mała hipnoza na dobranoc Dsus4 D Jutro znów silna wola mnie opuści Dsus4 Gdy fontanną lepkich słów skropisz spokój mój
Ref: Jestem jak sztylet na dnie pustej skrzyni Nie wiem, jak długo czekać tu mam, tępiąc ostrze W miłosnej grze w serce trafić prosto nie zdążę
Dokąd wychodzisz z białej pościeli tuż nad ranem Chyba wiem, komu nosisz swoje ciało Wciąż rozgrzane krótkim snem, myśląc, że ja śpię
Rośnie we mnie dzika chęć, rośnie dzień po dniu, czasem ostro nosi mnie zły duch przegiął bym na maxa coś, skopał komuś zad, i ze smyczy spuścił złość jak psa Kiedy z ust wylewa się do kamer, potok pustych słów ja sztachetę wziąłbym w dłoń i w łeb...
Czy to ja... czy ktoś inny wie? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł
Czy to ja... czy ktoś inny wie? Czy to ja...czy totalny śmieć? w głowie mieszka mej jak nielegalna wesz
Człowiek szpetnie popsuł świat, skundlił boski plan, w góre się po trupach piął i spadł na oberka według mnie co widać, jest za późno już, trzeba gnidy w dyby brać pod klucz
Czy to ja... czy ktoś inny wie? Czy to ja... czy mych myśli szpieg? Gdy grzeszyłem to on w ciało moje wszedł
Czy to ja... czy ktoś inny? Czy to ja... czy totalny śmieć? w głowie mieszka mej jak nielegalna wesz
G A fis h Jedno z tych pięknych miast G A fis h Co dzień piwo, co pół roku cyrk G A fis h Na ulicy zapytałem w nim G A fis h Co się stało z jedną Magdą K.
Człowiek który sprawę znał Bez potrzeby nie otwierał ust Pierwszy z brzegu wskazał bar Potem gładko w nim opowieść snuł
G D G D | Ref.: Jedno z tych pięknych miast | G A E fis | x2 Co się stało z Magdą K. |
To był maj, sam pan wie Jak to jest z młodymi w taki czas Młode koty lubią włóczyć się Była z nimi i ta Magda K. Obok w parku krzyknął ktoś Jakby przerwać chciał perkusji trans W dyskotece ruch był jak co dnia Była z nimi i ta Magda K.
Ref.: Jedno z tych...
Potem był zwykły sąd Mamy w roku kilka takich spraw Mogła mówić: 'Nie widziałam kto' Zmarnowała chłopcom siedem lat Później wyjechała stąd Aba zmazać grzech i zatrzeć ślad Wszyscy mieli jej za złe Że tu jeszcze jest ta Magda K.
Ref.: Jedno z tych pięknych miast Nie ma sprawy Magdy K.
a G E W biały dzień, podszedł do mnie gość Szara twarz, pospolita dość W oczy zajrzał mi, beznamiętnie rzekł F G a2 a Dałbyś coś, strasznie chce się jeść F G D a Może toczy mnie HIV, ale jeść się chce
Ref: F C g Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić Do obrazków które z kina znam W głowie gdzieś nie mogę się przestawić Że to jest już całkiem inny kraj
W biały dzień, słyszę kuli gwizd Drugi strzał, w niebo leci krzyk Chodnik barwi krew, lecą tafle szkła Jak we śnie, z okna spada płaszcz Nie wiem czy mogła mieć siedemnaście lat
Ref: Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić Do obrazków które z kina znam W głowie gdzieś nie mogę się przestawić Że to jest już całkiem inny kraj
Fis F7 Czasem myślę co by stało się Gdyby bocian co mnie niósł b Gis Przez pomyłkę wybrał inny dom Dis B F7 Gdzieś daleko stąd zrobił zrzut
Inny paszport bym w kieszeni miał Prace chyba inną też Z inną w nocy na poduszce spał Miał pogodne sny czując że
b Fis Gis Cis F7 Ref: Jutro świat mnie pokocha Z nieba sypnie się grosz Będę bujał w obłokach Całkiem wolny od trosk
Fis F7 Marzyć trzeba by nie umknął cel Nasze szanse nieskończenie wielkie są Przyszłość wieczną niewiadomą jest Gis Aby znokautować los B F7 Trzeba mocno wierzyć, że
Ref. Chcialbym byc soba e Chcialbym byc soba wreszcie h a h Chcialbym byc soba Chcialbym byc soba jeszcze
Jak codzien rano, bulke maslana G D Popijam kawa, nad gazety plama C D Nikt mi nie powie, wiem co mam robic Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić Na klatce stoi cieć, co się boi Nawet odsłonic, miotłę ściska w dłoni Ortalion szary chwytam za bary I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos!
Ref. Chcialbym byc...
Trzymam sie ściany, niczym pijany Tłum wkoło tańczy tangiem opętany Stopy zmęczone depczą koronę Król balu zwleka, oczy ma szalone Magda w podzięce, chwyta me rece I nie ma sprawy, slicznie jej w sukience Po co sie spieszysz, po co sie spieszysz Przeciez do konca zycia mamy na to czas!